Akwarium

Anna

-Jest tu mnóstwo klatek na zwierzęta. Na pewno trzymano tu niedźwiedzie.

Skrzynia

- Niedźwiedzie polarne? Musiały uciec z klatek, bo spotkaliśmy kilka z nich w dżungli, a właściwie jednego...

Anna

-To raczej nie możliwe. Pewnie je po prostu wypuścili.

Skrzynia

- Nie mów mi, że coś jest niemożliwe, bo to nieprawda... A czemu nas tu zamkneliście?

Anna

-Mamy do ciebie sprawę Jack.-powiedziała szczerze.

Skrzynia

- To od momentu kiedy spadł samolot obyczaje się zmieniły? Bo zanim się rozbiliśmy istniało coś takiego jak prośba i częst pomagała w załatwieniu spraw...

Anna

-A gdybym przyszła do ciebie na plażę i poprosiła Cię o wykonanie operacji, zgodziłbyś się?

Skrzynia

- Zależy... Poza tym kto powiedział, że się zgodziłem?

Anna

-Nikt. Dlatego chcemy Cię jakoś przekonać.

Skrzynia

- Zamykając mnie w klatce? No to na razie jesteście na złej drodze...

Anna

-Uwierz mi nie jest tak źle.

Skrzynia

- Chcesz mi powiedziec, że nie tylko mnie porwaliście? I że pozostali mają gorzej?

Anna

-Już wrócili do obozu i chyba czują się świetnie.

Skrzynia

- Chyba czują się dobrze? To co wyście im zrobili?1 - nie podobało mu się, że skrzywdzili innych rozbitków...

Anna

-Mówię chyba, bo podobno odkryli jakiś bunkier i szwędają się po dżungli.

Skrzynia

-Skąd wy to wiecie?

Anna

-Twoi ludzie porwali jednego z nas, ale Kate go wypuściła.

Skrzynia

- To ciekawe czemu wy nie zrobicie podobnie ze mną... Rozumiem, że będę wam potrzebny ale nie mam powodu, aby się zgodzic... Poza tym nie wiem czego miałaby dotyczyc opracja...

Anna

-Jedenk z naszych ludzi ma guza na kręgosłupie, a ty podobno leczysz takie rzeczy.-powiedziała szybko.

Skrzynia

- Ale do tego potrzeba sali operacyjnej, specjalnych narzędzi i przeszkolonej grupy lekarzy... Jak mniemam macie gdzieś tutaj slaę i sprzęt, ale nie macie lekarzy, prawda?

Anna

-Jednego nam zabiliście.-powiedziała kpiąco. Spojrzała na Jacka. Nie miałapojęcia jak go przekonać.
-Ja też jestem lekarką i mogę Ci pomóc i znajdzie się jeszcze kilku ludzi.

Skrzynia

- Powiedz mi... Od jak dawna tutaj jesteś? Bo nie sądze, żę tutaj jest uniwerytet, na którym uczą medycyny...

Anna

-Od trzech lat, były one najgorsze w moim życiu.-powiedziała szczerze, ale bez zastanowienia

Skrzynia

- To czemu tu jeszcze jesteś? Czemu nie wróciłaś do domu?

Anna

Wstała i podeszła do szyby, która dzieliła ją od Jacka.
-Nie pozwalają mi. Myślisz, że nie chciała? Myślisz, że to takie proste?