skraj dzungli

Skrzynia

- Tak sądzisz.... A co byś mi zrobiła gdybym skrzywdził Roy'a? Zabiłabyś mnie? Albo gdybym dał ci teraz broń, co byś zrobiła?

Anna

-Dlaczego mnie o to pytasz?-spytała. Cały czas patrzyła mu w oczy.

Skrzynia

- Bo widzisz jestem dziwnym człowiekiem... Raz chce umierać, a chwilę później znów chce przeżyć... Jeśli rozumiesz o co mi chodzi...

[A teraz jaka jest pora dnia?]

Anna

-Chyba Cię rozumiem. Też czasami tak mam.-powiedziała cicho.

/Wczesny wieczór.

Skrzynia

- Teraz mam ochotę przeżyć za wszelką cenę... Tą ceną jest zabicie tej trójki co tu przyleciała... A wiesz czemu ty tu jesteś?

Anna

-Nie...-odpowiedziała cicho. Bała się teraz spojrzeć na Mathewa więc spojrzała na ziemię.

Skrzynia

- Ponieważ powiedziałem ci zbyt dużo a ty byłaś zbyt ciekawska.... Tylko ty wiesz, że szukałem Tamtych... Tylko ty wiesz gdzie byłem....

Anna

-A co zamierzasz zrobić jak moi przyjaciele przyprowadzą kogoś tej trójki ludzi?

Skrzynia

- Iść się targować... Lub jeśli to konieczne będę musiał go zabić... Ale zmieńmy temat... Nie ciekawi cię dlaczego jestem taki podły? Taki bezwzględny?

Anna

-To powiedz dlaczego...-powiedziała i znów spojrzała mu w oczy.

Skrzynia

- Zabiłaś kiedyś człowieka? Lub widziałaś jak ktoś ci bliski został zabity? - spytał wprost...

Anna

-Nie.-powiedziała trochę pewniej.

Skrzynia

- A ja zabiłem... Zabijałem przez kilka lat. A potem widziałem jak zabijano moich przyjaciół, moją rodzinę... Nie zrozumiesz jeśli nigdy czegoś takiego nie przeżyłaś...

Anna

-Masz rację nie rozumiem...Mógłbyś poluźnić trochę więzy?-spytała chcąc zmienić temat, a akurat było jej trochę ciasno.

Skrzynia

- Mógłbym cię nawet wypościć, ale muszę mieć kartę przetargową... Chociaż... - Podszedł i rozciął lianę... Profesor jest po drodze do jaskiń... Jak chcesz możesz ociekać... Na pożegnanie chce ci powiedzieć tylko Przepraszam - i przeładował magazynek...

Anna

-Nie chcę uciekać. Zostanę z tobą dopóki moi przyjaciele nie przybędę.

Skrzynia

- Przykro mi to mówić, ale zostaniesz sama... Widzisz człowiek czasem dochodzi do wniosku, że zrobił już w życiu co miał do zrobienia... I, ze nadszedł już jego czas... - Powiedział sprawdzając jeszcze raz broń...

Anna

-Nie zostawiaj mnie...-powiedziała przerażona. Było już tak ciemno, że ledwo widziała Mathewa. Zrobiła dwa kroki do przodu i usłyszała dziwne szepty naokoło jej. Nie wiedziała co sie dzieje. Mathew stał przed nią więc odruchowo się do niego przytuliła. Wciąż słyszała te szepty. Gdy wszystko ucichło odsunęła się od niego.
-Przepraszam.-powiedziała cicho.

ToRcIk · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 7267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kate szła w milczeniu..
- Nie zgodzą sie nam pomóc - powiedziała szeptem i wyszła na plażę.
[plaża]

Skrzynia

Przez chwilę nie wiedział co zrobic... Milczał... Co chwila tylko sprawdzał broń... Gdy na niebie pojawiły się pierwsze promienie zwrócił się do Ann - Już świta... Zaraz powinni być..

Anna

-Tak...pewnie przyjdą.-czuła się zaklopotana. Wpatrywała się w ziemię.

ToRcIk · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 7267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kate zatrzymała się.
- To za chwilę...więc lepiej się już ukryjcie - powiedziała szeptem i razem z Danem i Roy'em wyszła na przód.

Marcus skinął głową i schował się z Sawyerem w dżungli. Zakradli się tak aby widzieć wszystko co się będzie działo.

Alexa · Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 11985 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Tam są..-powiedział wskazując na nich.

Skrzynia

- Nareszcie - powiedział... - Szybciej nie można było? - spytał ironicznie...

Anna

Dan stał z boku. Wolał się na razie nie udzielać.