Domek Bena

Anna

Taki jak wszystkie. Mnóstwo zdjęć dziewczyny o imieniu Alex. Książki. Czyli to co Ben lubi najbardziej.

Skrzynia

Zapukał do drzwi - Ben to ja, Jack. Mogę wejśc - spytał otwierając drzwi i wchodząc na korytarz...

Anna

-Oczywiście, jestem tutaj.-powiedział Ben. Siedział za wózku oglądając plac z okna.

Skrzynia

- Jak się czujesz - spytał wchodzc do salonu - nie było ci dzis słabo w czasie podróży, albo rana nie dawala ci się we znaki?

Anna

-Trochę mi było słabo, ale chwilę poleżałem i już czuję się lepiej. Zaraz pewnie znów będę się musiał położyć.

Skrzynia

- Najlepiej, żebyś wogule nie wstawał. Powinieneś cały czas leżec... - Podprowadził wuzek do łóżka i przełóżył na nie Bena - A teraz pokaż mi ranę

Anna

Podwinął koszulę i przewrócił się na plecy.

Skrzynia

- Wszystko dobrze. Zakarzenie się nie wdało. Pamiętaj, żeby nie używac wody na ranę, bo szwy się poluzują i będę musiał robic wszystko jeszcze raz. A tak rana szybko się zagoi....

Anna

Położył się na plecach. Oparł się o poduszkę.
-Ja nigdy nie kłamię. Wydostaniesz się z tej wyspy.-powiedział nagle.

Skrzynia

- Wierzę... Mówisz, żę przez moment było ci słabo? Tylko tyle, na pewno nic więcej się nie działo?

Anna

-Było mi słabo po tym jak poszedłeś. Potem zasnąłem i na razie jest dobrze.

Skrzynia

- Rozumiem. Sądzę, żę podróż ci nie zaszkodziła, chociaż nieźle wymęczyła... Powinieneś wypoczywac... Przynieśc ci coś, żebyś miał pod ręką wszystko czego potrzebujesz...

Anna

-Możesz przygotować coś do jedzenia i poproszę wodę.

Skrzynia

- Zarazci przyniosę - i poszedł do kuchni. Szybko zrobił Benowi 4 kanapki i ułożył je na talerzu. Wziął też butelkę wody. Przyniósł i postawi to na szafeczce nocnej obok łóżka - na pewno nie chcesz żadnej książki, ani niczego więcej?

Anna

-Właśnie...książka. Przynieś jakieś. Tam jest taki duży regał.

Skrzynia

- Jasne i poszedł pod regał. Wziął kilka książek i położył je obok jedzenia - jak byż czegoś potrzebował lub nie daj boże coś by się działo, natychmiast mnie zawołąj - podszedł do okna i lekko je uchylił - świeże powietrze dobrze wpływa na organizm - powiedział podchodząc do drzwi - do zobaczenia - powiedział i wyszedł

[Tymczasowy domek Jacka]

ToRcIk · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 7267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Lock wszedł cicho do domku...zaczął przeszukiwac dom...
Każde pomieszczenie aż ujrzał drzemiącego Bena.
Podszedł do niego i zbudził go popychając jego ramię pistoletem.

Anna

Ben nagle się obudził. Zobaczył Locka. Trochę przerażony widokiem broni powiedział.
-Witaj John.

ToRcIk · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 7267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Lock spojrzał krzywo na leżącego Bena.
Nie kwapił się by odpowiedzieć na przywitanie mężczyzny.
- Gdzie trzymiecie łódź podwodny? - zapytał

Anna

-Łódź podwodna? Myślałem, że chcesz zostać na tej wyspie, John.

ToRcIk · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 7267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Myliłeś się - powiedział zniecierpliwiony. - Powiedź mi gdzie ona jest a odejdę. - dodał patrząc na Bena.

Anna

-W porcie, ale powiedz mi czy nie byłoby głupotą odpływać z tej wyspy? Przecież dzięki niej...chodzisz.

ToRcIk · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 7267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Masz rację - rzekł rozglądając się uważnie dookoła. - jednak zastanawia mnie czemu Ty zachorowałeś, dlaczego nadal jesteś na wózku inwalidzkim - powiedział patrząc na Bena.

Anna

-Też chciałbym to wiedzieć.

ToRcIk · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 7267 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Lock spojrzał na drzwi wejściowe...
- Powiedź mi jak dojść do portu - rzekł