Sala Operacyjna

Anna

-wspaniała wiadomość.-powiedziała bez cienia radości na twarzy.

Skrzynia

- Powiedz mi szczerze. Co Ben ci obiecał, że postanowiłaś go ratowac?

Anna

-Powrót do domu, ale chyba się nie uda.-powiedziała patrząc na leżącego Bena.

Skrzynia

- Jedno jest przynajmniej pewne. Ben musi pozostac pod moją opieką przez najbliższy czas. A ja obiecuje, że razem opuścimy ta wyspę...

Anna

-Dobrze. Tylko wiesz, że to nie będzie takie łatwe.-powiedziała wciąż patrząc na Bena.
-Staram się uwierzyć w to, że tym razem to prawda.

Skrzynia

- Obiecuje ci to, a ja dotrzymuje słowa... Martwisz się o niego? Czy o siebie - spytał zauważając jej wzrok skierowany na Bena

Anna

-O niego się nie martwię, bo i tak wiadomo, że wszystko będzie po jego myśli. Raczej martwię się o siebie. Wiesz, że to ostatnia twoja szansa na ucieczkę?-spytała kierując swoje spojrzenie na Jacka.

Skrzynia

- Musi pozostac na razie pod moją opieką, a ja nie mogę opuścic pacjenta... Jakoś to będzie. Zobaczysz, odpłyniemy stąd razem...

Anna

-Dziękuje, że tak mówisz.-uśmiechnęła sie pierwszy raz od kilku dni.

-Jack, czas wrócić do twojego tymczasowego pokoju.-powiedział Tom.

Skrzynia

- Tom, powiedz mi, będzemy tu cały czas siedziec? I tak mnie więzic będziecie?

Anna

-Raczej nie. Pewnie jutro albo pojutrze wrócimy do naszych domów.

Skrzynia

- To wy tu nie mieszkacie? Nieważne w tej chwili. Powiedz Benowi, jak się przebudzi, że musze z nim porozmawiac...

Anna

-Pewnie porozmawiacie jak będziemy wracać albo już na miejscu. Wracamy czy jeszcze masz jakieś pytania?

Skrzynia

- Już możemy wracac. Tylko Juliet mogę cie prosic o coś do jedzenia. Jestem troszke podenerwowany tym co się działo...

Anna

-Jasne.-powiedziała i skierowała się do akwarium.
[akwarium]

-Idziemy.-powiedział Tom i poszedł za Juliet.
[akwarium]

Skrzynia

Więc biedny Jack nie miał wyboru i wrócił do Akwarium

[akwarium]