Brzeg

Skrzynia

Weszli na plaże na brzegu wyspy. Zaczeli wodowac tratwe, lecz ta ugżęzła w piasku, kiedy ich nie było... Chwilkę się z tym bawili ale udało im się zepchnąc łódkę do wody

Skrzynia

Przez chwile wachali się czy zostawic Jacka samego. Stali jeszcze na brzegu i czekali z nadzieją, że ujżą go na ścieżce...

[Pojawi się Piccet, czy nie?]

Anna

[jak tak bardzo chcesz...]
Zza drzew wyszedł Pickett. Celował do nich z pistoletu.
-Stójcie!

Skrzynia

- Chcesz,żeby gośc, którego operuj Jack kopnął w kalendarz? Jeśli nie to radze ci daj nam spokój...

Anna

Pickett stał i celował do nich bronią. Nie odezwał się.

Skrzynia

Will wyjął krótkofalówkę i powiedział do odboirnika - Jack jest problem...

Skrzynia

- W istocie. Ajkiś idiota celuje do nas z broni. Może twoi znajomi go przekonają, że jest to nierozsądne?

Anna

Juliet wbiegła na plażę. Zobaczyła wściekłego Picketta. Nie zawahała się. Zastrzeliła go. Schowała broń.
-Uciekajcie.-powiedziała do Willa i Kate.

Skrzynia

- Czemu to robisz? Czemu nam pomagasz? - spytał wchodząc na tratwę - i co będzie z Jackiem?

Anna

-Dokończy operację. Poczekaj Will. Miałeś mu coś opowiedzieć.-przypomniała.

Skrzynia

- Racja. Już - wyjął krótkofalówkę - Jack jesteś tam?

Skrzynia

- Jasne... Mówiłem wtedy na wyspie, że ta wyspa to jedna wielka stacja badawcza i że budowano tu tajną broń... To tyle, słuchaj wracamy do nas...

Anna

Wzięła od Willa krótkofalówkę i wróciła do stacji.
[sala operacyjna]

Skrzynia

- dziękuje Ci - zwrócił się do Juliet. Popłyneli na wyspę. Nie rozmawiali z Kate wcale więc podróż szybko im minęła

[plaża]

Skrzynia

- I wy mieszkacie na tej drugiej, tak?

Anna

-Ty to pewnie nazwiesz pierwszą wyspą.-powiedział Ben.

Część Innych zaczęła wsiadać do łódek.

Skrzynia

- Więc wywieźliście mnie na inną wyspę? I teraz wracamy? - pytał siadając na łódkę...

Anna

-Tak. Tutaj mamy salę operacyjną.-powiedział spokojnie Ben gdy kładli go na łodzi na której był Jack.

Skrzynia

- Powinienes pozostac w suchym miejscu w miare możliwości. Woda nie służy po takich operacjach...

Anna

-Miło, że o mnie dbasz nawet po tym co wam zrobiliśmy. I dobrze będę unikał wody.

Skrzynia

- Przez najbliższe dwa dni wystarczy. POtem nie będze to już konieczne.... Jak długo zajmie nam dotarcie na miejsce?

Anna

-Już niedługo będziemy. Powiedz mi szczerze Jack, dlaczego chcesz wracać?

Skrzynia

- Do domu? Śmieszne, że o to pytasz...

Anna

-Dlaczego? Co w tym śmiesznego?

Skrzynia

- Najpierw robicie nam krzywdę, a potem pytacie mnie czemu chce wracac do domu. Ja np. zapomniałem już o tym, ale wątpie czy reszta również zapomniała... A w domu musze ułożyc swoje życie... I naprawic błędy z przeszłości...