Autor Wiadomość
Anna
PostWysłany: Sob 18:15, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Jeszcze raz bardzo dziękuję.-powiedział uśmiechnięty. W końcu przyleciał kolejny samolot i wsiedli. Polecieli.
Alexa
PostWysłany: Sob 18:12, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Dobrze..za chwile mamy szmolot..-powiedziała matka usmiechajac sie do dzieck usmiechajc sie do dziecka.


Alex wsiadła razem z przyjaciółmi do samolotu.Obawiała sie ze stanie sie to co ostatnim razem.Myslami wciz krazyła wokół MArxusa.
[usa]
Anna
PostWysłany: Sob 18:08, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Bardzo dziękuje.-powiedział i ponownie się uśmiechnął.
ToRcIk
PostWysłany: Sob 18:08, 18 Paź 2008    Temat postu:

Samolot wystartował. Po chwili zniknął w przestworzach...
Siedzący na jego pokładzie chłopak pogrążył się w myślach, w jego sercu rodził się gniew.
Alexa
PostWysłany: Sob 18:07, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Mozesz...-odezwałą sie matka.-Jak długo tylko zechcesz...-wiedziała ze Charlie cos znaczy dla jej córki..Claire usmiechneła sie.
Anna
PostWysłany: Sob 18:05, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Nie chcę się narzucać, ale jeśli mógłbym chociaż na jedną noc to chętnie skorzystam.-powiedział i lekko się uśmiechnął.
Alexa
PostWysłany: Sob 18:03, 18 Paź 2008    Temat postu:

Z oczu dziewczny zaczeły płynac łzy.Podniosłą plecak który spadł Marcusowi z pleców.
-Alex lecmy juz do wojej rodziny..zostali w stanach...



Claire podała dzieck matce.
-Chalie masz sie gdzie podziac?WIesz mozesz narazie zamieszkac u mnie..
ToRcIk
PostWysłany: Sob 18:00, 18 Paź 2008    Temat postu:

Gdy wchodził do samolotu ostatni raz spojrzał na dziewczynę. Wyrwał się strażnikom i wszedł na pokład.
Alexa
PostWysłany: Sob 17:58, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Marcus...!-krzykłą i chciała biec w jego strone.Przyjaciele złapali ja.
-Alex to nic nieda...
ToRcIk
PostWysłany: Sob 17:57, 18 Paź 2008    Temat postu:

- Niech Książę nam nie utrudnia - powiedział John i skinął na paru uzbrojonych mężczyzn.

Gdy mężczyźni chwycili Marcusa ten zaczął się wyrywać i krzyczeć na nich po hiszpańsku.
- Błagam Cię Jonh... - powiedział po niemiecku. - Proszę...daj mi zostać...


- Przykro mi Książę - rzekł John i skierował się w stronę samolotu. To samo uczyniła reszta.

- Nie... - krzyknął szarpiąc się, lecz bez skutecznie. Czuł sie bezsilny. - Alex...obiecuje...odnajdę Cię!! - zawołał w stronę dziewczyny poddając się.
Alexa
PostWysłany: Sob 17:53, 18 Paź 2008    Temat postu:

Patrzała.Miałą nadzieje ze Marcus nieodjedzie.
ToRcIk
PostWysłany: Sob 17:51, 18 Paź 2008    Temat postu:

John stanął przed Marcusem i skłonił się padając na twarz.
- Książę wybaczy ale mamy rozkaz zabrania Księcia na Kubę - powiedział.

- Wstań...błagam Cię... - powiedział. Reszta mężczyzn zaczęła mu się kłaniać. - Nie!! Wstańcie!! - krzyczał nie panując nad sobą. Wyrwał się Johnowi.
Alexa
PostWysłany: Sob 17:47, 18 Paź 2008    Temat postu:

Alex odwróciła sie i spojrzała na Marusa.Wiedziała co sie zaraz stanie.
-Maecus..-pwyszeptała
ToRcIk
PostWysłany: Sob 17:45, 18 Paź 2008    Temat postu:

Mężczyźni podeszli pospiesznie do Marcusa. Chłopak rozpoznał wśród nich Johna. Zaczął się cofać w stronę Alex i jej znajomych.
- Nie... - wymamrotał do siebie.

- Książę - krzyknął John podbiegając do chłopaka. Reszta grupy biegła za nim.
Anna
PostWysłany: Sob 17:44, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Dzień dobry.-powiedział i się uśmiechnął. Nie wiedział co mówić więc tylko stał.
Alexa
PostWysłany: Sob 17:41, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Jestes w ciazy?-zapytali z niedowiezaniem.
-Tak..-odpowiedziała Alex usmiechajac sie.

Claire podeszła do matki.
-Mamo..-wypowiedziałą i przyttuliłą sie do kobiety i uwarzajac na dziecko.
-Claire kochanie..-wyszeptała
-To jest twój wnuk Aaron..-powiedziałą.-A to jest Charlie..
ToRcIk
PostWysłany: Sob 17:38, 18 Paź 2008    Temat postu:

Wciąż się rozglądał...
Po chwili wylądował służbowy samolot - wyszło z niego kilkudziesięciu uzbrojonych mężczyzn. Kierowali się w stronę Marcusa.
Anna
PostWysłany: Sob 17:35, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Dobrze...-powiedział i uśmiechnął się. Poszedł za Claire.
Alexa
PostWysłany: Sob 17:34, 18 Paź 2008    Temat postu:

-Martwilismy sie o ciebie..-zaczeli rozowe i gadali zesoba.

Claire rozpoznałą posrud ludzi swoją matke..
-Chodz przedstawie Cie komus...powiedziała do Charliego.
ToRcIk
PostWysłany: Sob 17:31, 18 Paź 2008    Temat postu:

Spojrzał na Alex i jej przyjaciół...uśmiechnął się lekko. Rozejrzał się ponownie po lotnisku.
Podszedł do ściany i oparł się i nią. Nikogo nadal nie było.
Anna
PostWysłany: Sob 17:30, 18 Paź 2008    Temat postu:

Nikogo się nie spodziewał więc nie rozczarował się gdy niekogo nie zobaczył.

-Sayid?-spytała kobieta.
-Tak.-odpowiedział spokojnie Sayid.
-Ktoś czeka na ciebie za lotniskiem.-powiedziała i zaczęła iść. Poszli na tyły lotniska i Sayid zobaczyła jakąś kobietę. Po chwili ją rozpoznał.
-Nadia.-powiedział i uśmiechnął się.
Alexa
PostWysłany: Sob 17:29, 18 Paź 2008    Temat postu:

Pocałowała MArcusa w usta.
-Dobrze...-Powiedziała i pusciłą jego dłon.Barbara kolezanka z zespołu odrazu przytuliłą Alex.
-Hej..-przywitała sie i odwzajemniłą uscisk.
ToRcIk
PostWysłany: Sob 17:27, 18 Paź 2008    Temat postu:

Ścisnął mocniej jej dłoń i uśmiechnął się.
- Idź do nich...poczekam... - powiedział. Nigdzie nie było nikogo znajomego.
Alexa
PostWysłany: Sob 17:25, 18 Paź 2008    Temat postu:

Claire pzamkełą na chwile oczy obawiała sie wyjscia z samochodu po chwili jednak wysiadłą i spojrzałą na charliego.


Alex złapałą dłonMarcusa i niechciała puszczac.Rozejrzałą sie i zauwarzyła klegów ze swojego zespołu ale niewidiała rodziców.
ToRcIk
PostWysłany: Sob 17:23, 18 Paź 2008    Temat postu:

Marcus wyszedł z auta...podał dłoń Alex, rozejrzał sie po Znajdowali sie tam nieznani mu ludzie.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group